"Byłem trochę osobny i tak pozostało do dziś. Jak się bawiłem i stawałem się na przykład Indianinem, to pamiętam, że byłem sam, wykradałem kobyły, z tornistra uszyłem kołczan na strzały, z tenisówek zrobiłem mokasyny. Tworzyłem sobie własny świat, gdzie mogłem być owym Indianinem. Pamiętam, jak pływałem w specjalnej łubiance na rozlewiskach w Rzekcinie, biegałem po łąkach. Nawet, jeżeli ktoś mi wtedy towarzyszył, to ja tego w najmniejszym stopniu nie pamiętam. Chyba od tego zaczęło się to moje zatracanie w wyimaginowanych rzeczywistościach, które zawsze były ciekawsze niż rzeczywistość, która mnie otaczała". Prawdopodobnie dlatego, on, chłopak z maleńkiej wsi Rzekcin w województwie lubuskim, na dobre zadomowił się w alternatywnym świecie, zostając aktorem. I dlatego w Warszawie najlepiej czuje się na Saskiej Kępie, która przypomina mu Zwierzyn, gdzie mieściła się siedziba gminy.
Jacek Braciak z powodu swego pochodzenia nie miał łatwo. W szkole teatralnej niejeden dawał mu popalić, niektórzy kazali mu "graj jak wysoki blondyn", co przy warunkach studenta było raczej trudne. Mimo to przeszedł przez studia, po czym trafił do warszawskiego Teatru Powszechnego. Trafił na fantastyczny zespół, a przede wszystkim na Mistrza i Przyjaciela – Władysława Kowalskiego, który wprowadził go nie tyle w zawód, co w życie. W Powszechnym spotkał też innych wielkich – Krystynę Jandę, Janusza Gajosa, Piotra Machalicę, Kazimierza Kaczora. Poza Kowalskim najbliżej było mu do Krzysztofa Stroińskiego, w którym dostrzegał wzór oddania pracy. Powszechny stał się dla Braciaka punktem odniesienia. Po odejściu stamtąd, nie poszedł już na żaden teatralny etat.
Jest aktorem absolutnie osobnym uprawia ten zawód na własnych zasadach. Należy do żelaznego teamu Wojciecha Smarzowskiego, u którego grywał swe najważniejsze role („Wołyń”, „Kler”) oraz wyraziste drugie plany („Drogówka”, „Pod mocnym aniołem”). Kompana w filmowych bojach znalazł w Łukaszu Grzegorzku. Stworzył kreację w jego „Córce trenera”, po czym wyłożył własne pieniądze, aby wspomóc produkcję filmu. Nie stroni od seriali (m.in. „Rodzinka.pl”, „Druga szansa”). Kiedyś chciał być jak Tadeusz Łomnicki, dziś woli pozostać sobą.
Bohaterem kolejnego spotkania w cyklu "Akademia Ateneum" będzie Jacek Braciak. Zapraszamy 20 maja o godzinie 19.