[nggallery id=126]
NAJBLIŻSZE SPEKTAKLE |
[wptabs]
[wptabtitle]O spektaklu[/wptabtitle]
[wptabcontent]
Agnieszka Osiecka
NIECH NO TYLKO ZAKWITNĄ JABŁONIE
reżyseria i scenografia – Wojciech Kościelniak
współpraca scenograficzna – Ryszard Hodur
kostiumy – Anna Englert
opracowanie muzyczne – Dawid Rudnicki
kierownictwo muzyczne – Wojciech Borkowski
przygotowanie wokalne – Andrzej Borzym jr.
choreografia – Jarosław Staniek
premiera – 29 marca 2014
Występują:
KRZYSZTOF TYNIEC – Entreprener/Organizator
WOJCIECH MICHALAK – Gość Który Płaci
WOJCIECH BRZEZIŃSKI – Inżynier/Pozytywno-Negatywny
JOANNA KULIG – Kokota Mimi/Hela
OLGA SARZYŃSKA – Rebeka/Personalna
EMILIA KOMARNICKA – Buba/Zuzanna Reakcjonistka
JULIA KONARSKA – Maniusia/Krysia Traktorzystka
Gra zespół muzyczny w składzie:
fortepian – Wojciech Borkowski/Mateusz Dębski
trąbka – Piotr Ziarek Ziarkiewicz/Maurycy Idzikowski
kontrabas – Maciej Szczyciński/Maciej Matysiak
perkusja – Piotr Maślanka/Szymon Linette
Wojciech Kościelniak to obecnie najciekawszy reżyser teatru muzycznego. W ostatnich latach zasłynął inscenizacjami kilku arcydzieł literatury polskiej i obcej.
„Niech no tylko zakwitną jabłonie” Osieckiej to tym razem typowy musical, z piosenkami, skeczami i przezabawnym układem choreograficznym. Został napisany przed pół wiekiem i w Ateneum miał swoją prapremierę, ale do dziś zachował urok pierwszej młodości. Składają się nań słynne już piosenki samej Osieckiej, ale i innych autorów, opowiadające o warszawiakach różnych generacji, przedwojennych i powojennych. Ale przede wszystkim jest to przedstawienie o pewnym znanym nam kraju, w którym radość z „nowego” miesza się z sentymentem do „starego”, polskie z zachodnim, sentymentalne z refleksyjnym, śmieszne z poważnym. Jego szczególnym atutem jest siła młodości, która potrafi przezwyciężyć każde głupstwo i każdy nonsens zafundowany niegdyś przez socjalizm. Może komuś przypomną się z tej okazji filmy Stanisława Barei?
Dzisiejsze „Jabłonie” w Ateneum, choć posługują się tekstami sprzed półwiecza i więcej, są musicalem na wskroś współczesnym. Mają kompletnie nową formę artystyczną, bliższą musicalom broadwayowskim, choć całkiem oryginalną, „kościelniakowską”. Piosenki otrzymały nowe aranżacje, nieraz zaskakujące. Ale wszystko nie miałoby znaczenia, gdyby nie iście szwajcarska precyzja, z jaką wszystko to zostaje wyśpiewane i wytańczone przez siódemkę młodych aktorów pod przewodnictwem doświadczonego wodzireja Krzysztofa Tyńca. Warszawa widziała już różne musicale, ale takiego nigdy.
Czas trwania spektaklu: 2 godz. 15 min.
Informacje dotyczące cen biletów, planu widowni i kasy biletowej są dostępne na stronie BILETY.
Licencja na wystawienie utworu została wydana przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.
[/wptabcontent]
[wptabtitle]Plakat[/wptabtitle]
[wptabcontent]
Projekt plakatu – Roman Kalarus
[/wptabcontent]
[wptabtitle]RECENZJE[/wptabtitle]
W Ateneum znów kwitną jabłonie
(…) Wojciech Kościelniak mierzył się z tym przedstawieniem kilkakrotnie. Na jubileusz Ateneum z aktorami tego teatru powtórzył wersję, którą z powodzeniem zrealizował ze studentami krakowskiej PWST. (…)
W tych „Jabłoniach” wyróżniają się zdecydowanie panie. Oprócz wymienionej Olgi Sarzyńskiej znakomita jest też Joanna Kulig, zwłaszcza w popisowym numerze kończącym część przedwojenną, zawierającym echa największych wtedy przebojów. Zniewalającej urody Emilia Komarnicka jest bardzo przekonująca jako przedwojenna gwiazda filmowa, a potem dziewczyna współczesna. Ciekawym łącznikiem między nowymi a dawnymi laty jest brawurowy Krzysztof Tyniec jako niezrównany konferansjer. (…)
Jan Bończa-Szabłowski, “Rzeczpospolita” 1.04.2014
W Ateneum się dzieje
(…) Odkurzone i odmłodzone przez Kościelniaka „Jabłonie…” skrzą się feerią pomysłów inscenizacyjnych, tryskają żywiołowością i energią. Stare przeboje w na wskroś współczesnych aranżacjach zyskały nowe znaczenia. Każda scenka to precyzyjnie zbudowana muzyką i słowem opowieść o jakimś okresie naszej historii. Bohaterowie poszczególnych skeczy kochają, nienawidzą, mordują, są przodownikami pracy, chcą za wszelką cenę uciec od życia, które dało im w kość. Postacią łączącą wszystkie wątki jest mim i klaun, przewodnik po świecie, którego już nie ma. Śmiech, radość, beztroska młodości przeplatają się tu ze łzami, odrzuceniem w miłości czy śmiercią.
Przedstawienie w Ateneum jest swoistą zabawą z czasem, z historią, z teatralnymi konwencjami. Jest po trosze kabaretem, musicalem, ma też cechy komedii dell’arte. Ale najważniejszą i wyróżniającą cechą tego spektaklu jest wykorzystanie nowatorskich, bardzo współczesnych środków oraz odkrycie nowych interpretacji znanych wszystkim przebojów, choćby „Rebeki” Osieckiej, zaśpiewanej brawurowo przez Olgę Sarzyńską.
Tempo spektaklu równa się szybkości odrzutowca, reżyser nie daje wytchnienia widzowi, tylko serwuje mu kolejną, coraz urodziwszą pod każdym względem scenkę. Wszyscy bez wyjątku aktorzy grający w „Jabłoniach…” spisali się na medal, dając z siebie wszystko. Znakomicie tańczą, śpiewają, każdy wciela się w kilka różnych postaci. I robi to brawurowo. (…)
Kama Pawłowska, teatrdlawas.pl
[/wptabs]